Religia tak, etyka nie, a już na pewno nie jednoczesne jej na jednej lekcji nauczanie. Takie stanowisko zajęła wrocławska kuria, grożąc palcem jednej z katechetek, która i tego przedmiotu i tego, uczyła na lekcji jednocześnie właśnie

Katechetce zabroniono uczyć jednocześnie religii i etyki. Kto zabronił? - Kościół, a ściślej wrocławska kuria.
Zdanie przedstawicieli Kościoła w tej kwestii jest jednoznaczne, twierdzą oni, że pomiędzy etyką a religią, zachodzi nieusuwalna sprzeczność! Ze strony kurii pada też niecodzienne i zaskakujące porównanie, mianowicie - "to tak, jakby ktoś z przemysłu spirytusowego brał udział w kampanii antyalkoholowej".


Przyznam szczerze, że chociaż w tym przypadku muszę zgodzić się z brzmieniem tego porównania. Mało tego, w pełni z kurią zgadzam się w tym temacie. Konia z rzędem temu, kto dopatrzyć by się chciał etyki w religii.
Ciekawi mnie, czym kierowała się kuria, posługując się takim przykładem, sprawiając radość także innym racjonalnie myślącym?

Takich przykładów na nie kompatybilność etyki z religią, mógłbym znaleźć tysiąc, ale akurat ten w którym kuria strzelając sobie w piętę, przyrównuję instytucję Kościoła do zakładu produkującego środki odurzające, w tym gorzałę, jest w jakiś sposób najtrafniejszy i zabawny. Niekoniecznie od wydźwięku hasła, że religia to opium dla mas.


Źródło:Tygodnik "Fakty i Mity

Artykuł został opublikowany w serwisie
www.wiadomosci24.pl

Brak komentarzy:

statystyka