Antyklerykalni na Facebook

Rozpasanie Kościoła katolickiego w Polsce sięga zenitu. Niczym nieskrępowana pazerność, niezliczone przywileje, uzurpowanie sobie prawa do ingerencji w każdy aspekt życia z politycznym włącznie, oraz żerowanie na niewiedzy, strachu i ludzkiej krzywdzie, czyni tą instytucję wielce szkodliwą. Podpisanie Konkordatu z Watykanem, którego śmiało można określić mianem okupanta, daje funkcjonariuszom Krk, zarówno szeregowym jak i wszelkiej maści purpuratom, nieograniczone możliwości wpływu na wszystkie dziedziny życia, z czego Krk niepohamowanie korzysta. Można sobie z łatwością wyobrazić, jak wielkie wpływy ma Krk, skoro nawet partie z lewicowymi statutami, kłaniają mu się w pas.
W Polsce nic nie może obyć się bez wiedzy i zgody Krk, rozdawnictwo przez państwo majątku narodowego Kościołowi pod przykrywką "zadośćuczynienia", jest jawnym policzkiem dla wszystkich, którzy ten majątek wypracowali. To nie jest normalna sytuacja, chociaż sytuację tą popierają niemalże wszyscy od lewa do prawa polskiej sceny politycznej. Stojący ponad prawem Kościół jawnie drwi z tych, którzy temu prawu podlegać muszą. Bezkompromisowe i bezduszne w kontekście miłosierdzia wpisanego w ramy statutu Krk, zaspakajanie swoich zachcianek w postaci przejmowania choćby nieruchomości, często kosztem poszkodowanych przez los ludzi, dobitnie świadczy o tym, że Kościół do perfekcji opanował operowanie pustymi frazesami. Przykłady jego "miłosiernych" poczynań można by mnożyć.

Jeśli zapytamy się czego w Polsce jest więcej - uczelni czy kościołów, odpowiedź wyda się oczywista. Ta sama odpowiedź będzie towarzyszyła pytaniom o inne struktury szkolnictwa, biblioteki, szpitale, domy kultury, domy opieki, przychodnie itp. Kościołów w Polsce jest niestety przeważająca ilość i wciąż powstają nowe. O ile z łatwością przychodzi decydentom przyznawanie pozwoleń na budowę świątyń i asygnata środków na ich realizację, o tyle gorzej i bez przesadnej gorliwości, powstają szpitale, ośrodki opiekuńcze i inne obiekty użyteczności publicznej. Rozmyślania o kłopotach związanych z dziurą budżetową w kontekście grabieżczej ekspansji Kościoła, wydają się być żartem z kategorii czarnego humoru. To instytucja ze wszech miar bojąca się wszelkich form opodatkowania. Swoją drogą, ciekawe wydaje się pytanie o podatek kościelny, z powodzeniem funkcjonujący w Niemczech, i o ile dzięki jemu wprowadzeniu spadłaby ilość faktycznie wiernych? Wszyscy musimy stać na czerwonym świetle, kler ma zawsze zielone światło, zawsze uprzywilejowany na drodze do przekrętów, molestowania, złodziejstwa i wielu jeszcze niecnych czynów.

Jak długo jeszcze Polska będzie tkwiła w odmętach ciemnogrodztwa? Teraz pytanie to wydaję się retoryczne, ale wielu pytanie to zadających zaczyna dostrzegać światełko w tunelu. Tym światełkiem są choćby artykuły prasowe np. że "Polska nie leży krzyżem".
Budujące jest zadośćuczynienie dla Alicji Tysiąc. Radością napawa fakt, że powstają dziesiątki portali wolnomyślicieli, racjonalizatorów, ateistów i innych światłych ludzi, którzy zrazu nieśmiało ale próbują wyrwać Polskę ze szponów mafii w czarnych sukienkach.
Apostazja stała się zwyczajem, a apostatów jest coraz więcej. Sondaże popularności Kościoła lecą na łeb na szyję, dzięki jemu samemu, i to i jeszcze wiele więcej jest właśnie tym światełkiem. Życzę sobie i innym abyśmy zdołali dotrwać do końca tego tunelu, bo jeszcze może być pięknie i normalnie.

1 komentarz:

Balbinka pisze...

Mariuszu, pytasz jak długo będzie jeszcze nasz kraj pogrążony w takiej ciemnocie? Tak długo, jak długo będą żyć hipokryci, którzy niby do kościoła nie chodzą, ale bez niego nie wyobrażają sobie niczego! Powiedzenie kogoś z mojej rodziny na wieść o tym, że nie zamierzam posyłac dziecka na religię "Robisz POWAŻNY błąd, nie wolno zadzierać z kościołem, bo zawsze może się jeszcze do czegos przydać". Brak słów...

statystyka